
Przy okazji oglądania i kupowania naszych drobiazgów, dość często pytacie o ceny wyrobów OBJET d’ART. Czasami po prostu pytacie z ciekawości, jak je wyceniamy. Czasami jesteście oburzeni, że ozdoby są za drogie. Kiedy indziej wręcz przeciwnie, i zdarzają się zaskoczeni klienci, którzy podawaną cenę uważają za korzystną okazję. Zdarza się też, że zauważacie różnice w cenach tego, co oferujemy osobiście kontra ich ceny w internecie. W części 1 mówiłam o ogólnych warunkach powstawania naszych wyrobów i jakie ma to odzwierciedlenie w cenach finalnych. Część 2 to opis dodatkowych kosztów – wypunktowanych i opisanych pokrótce.
Dlaczego ceny wyrobów OBJET d’ART się między sobą różnią? Bo jest to poprawne i uczciwe względem naszych klientów. Postanowiłam opisać najbardziej istotne aspekty, abyście Wy, nasi klienci, mogli mieć w każdej chwili dostęp do tych informacji. Są to dokładnie te same kwestie, o których czasem rozmawiamy osobiście.
Koszty opakowań
W moim przypadku w kategorii kosztów opakowań należy uwzględnić:
Projektowane i wytwarzane we własnym zakresie
Etykiety – zaprojektowałam je tak, bym mogła samodzielnie je przygotowywać. Jest to praca wykonywana „poza wyceną” wyrobów, której nie uwzględniam w żadnej z kalkulacji. Koszt dla mnie to materiały eksploatacyjne: papier do drukarki, tusze, foliówki, nóż, mata do cięcia czy długopis oraz program graficzny, dzięki któremu byłam w stanie wykonać projekt. Dzięki temu mogę edytować etykiety w zależności od potrzeb.
Zamawiane z zewnątrz
Woreczki i opakowania sprzedażowe – torebki papierowe, torebki szyte, pudełka oraz koperty wysyłkowe. Dodatkowo wypełniacze i owijki zabezpieczające biżuterię w trakcie transportu.
Przygotowanie oferty internetowej
Czas, jakiego potrzebuję na sfotografowanie wyrobu (każdorazowo zbudowanie studia), opracowanie zdjęć i przygotowanie odpowiednich opisów oraz ich wprowadzenie do serwisów i skonfigurowanie ofert.
Owszem, część ofert mam na sklepie dedykowanym czyli SHOP jednak uzupełnianie ofert wymaga trochę czasu. Przygotowanie 1 oferty (zgodnie ze schematem nakreślonym w powyżej) to blisko 2 godziny pracy. Dlatego jedynie część wyrobów zamieszczam w naszym sklepie. Staram się też, aby pomiędzy galeriami internetowymi (Artillo, Artyferia) a naszym shopem nie było dubli. Jeśli sprzedajemy w galeriach, to nie sprzedajemy na naszej stronie. I na odwrót. Jednak wszystko to dodatkowy czas, który powinien przynajmniej w drobnej mierze odzwierciedlać włożony czas.
Transport i logistyka
Transport na różnego rodzaju imprezy to koszt, który trzeba uwzględniać w kalkulacjach. Niestety w naszym mieści nie za wiele się dzieje. Nie posiadamy też punktu, w którym moglibyśmy handlować stacjonarnie. Pozostaje nam więc opcja wyjazdowa, co sprowadza się do tego, że mamy swoje stanowisko handlowe. Są to stoły, krzesła, obrusy i panele ekspozycyjne, z którymi jesteśmy w stanie gdzieś pojechać.
Bardzo niewiele jest sytuacji, kiedy samo pojawienie się w jakimś miejscu handlu / wystawy jest dla nas bezkosztowe. Przykładowo w bieżącym roku mieliśmy tylko 3 dni handlowe, które były zwolnione z opłat za stoisko w miejscach, gdzie się pojawiliśmy.
Wybory
Jakiś czas temu świadomie zaczęłam rezygnować z wysokopłatnych imprez, bo są one zbyt drogie dla moich klientów. Przykłady takich wydarzeń to np. Silesia Bazaar, Babski Targ czy Jarmark Dominikański. Wraz z moim partnerem doszliśmy do wniosku, że nie chcemy podnosić cen wyrobów tylko dlatego, że organizator imprezy narzucił słony haracz. Wolimy oferować nasze wyroby taniej na mniej „prestiżowych” wydarzeniach. Z tego samego powodu zrezygnowaliśmy też z dalekich wyjazdów.
Zamiast tego zdecydowaliśmy się na wyjazdy do 200 km, które jesteśmy w stanie łatwiej opanować. Problemów jednak nie brakuje. Każdorazowy wyjazd to wiele godzin przygotowań i pakowania. Oraz noszenia ciężkich gratów tam i spowrotem (dodam, że mieszkamy na 4 piętrze bez windy, a mój warsztat na dzień dzisiejszy to wydzielony pokój). Dodatkowo też trzeba liczyć koszty eksploatacji samochodu oraz ewentualny nocleg. W każdym razie od początku roku handlujemy tylko lokalnie, czyli na Śląsku i w jego najbliższych okolicach.
Marże galerii / sklepów online
Przy sprzedaży przez internet muszę uwzględnić wysokości marż narzucanych przez galerie artystyczno – rzemieślniczo. Do ceny zasadniczej, w zależności od wysokości marży doliczam prowizję w wysokości od 14% do 25% wartości sprzedanego przedmiotu. Czyli jeżeli chcę otrzymać za mój wyrób 99 złotych, w galerii pobierającej prowizję o wartości 25% sprzadaży będzie miał on cenę 132 złote. Z tej kwoty galeria pobierze 33 złote, natomiast od całości kwoty (132 zł) ja muszę zapłacić VAT oraz podatek dochodowy.
Czy muszę sprzedawać w galeriach internetowych?
Zgadza sie, nie muszę sprzedawać w galerii, to wtedy będę miała mniejsze koszty i będę mogła oferować wyroby taniej. Kij ma jednak dwa końce. Odsyłam dwa punkty wyżej, do „Przygotowania oferty internetowej”. Budowanie własnego sklepu jest słuszne, gdy działa on trochę jak galeria / portfolio a jednocześnie, gdy można zamieścić w nim oferty powielalne. W przypadku biżuterii bardzo trudno jest jednak multiplikować wyroby. Często jest to wręcz nie możliwe ze względu na brak dostępności odpowiednich półproduktów (korali, nici, zapięć) w dedykowanych sklepach. Kolejna rzecz to czas: 2h u mnie to np. 20 minut na Artillo.
Dopiero zestawiając wytyczne z części 1 tego artykułu oraz informacje zawarte powyżej, możemy zacząć szacować cenę wyrobu. Czy jest to jednak jego wartość? To chyba zawsze będzie budziło kontrowersje.
Wszystkie powyższe aspekty uwzględniamy w cenie finalnej wyrobów OBJET d’ART. Naszym zdaniem to ich właściwa wartość. Opcją dla klienta jest, że może pójść po biżuterię do chińczyka lub popularnej sieciówki i mieć tańszą ozdobę masowej produkcji.
Na zakończenie słów kilka o moralności twórcy
Warto jeszcze dodać, że staram się dbać o kwestie etyczne i zachęcam innych twórców do podobnej moralności. Staramy się odrobinę żonglować cenami, jeśli jest to tylko możliwe, to opuszczamy je. Im bliżej domu handlujemy i im niższe mamy koszty własne, tym taniej sprzedajemy. Jeżeli jedziemy w jakieś miejsce i mamy gościnny nocleg, to zawsze przygotowujemy podziękowanie dla gospodarza a także oferujemy niższe ceny podczas handlu osobistego. Jeżeli klient potrzebuje droższego opakowania prezentowego, staramy się spełnić jego oczekiwania, kupujemy odpowiednie opakowanie, ładnie pakujemy i doliczamy je do ceny finalnej.
Czy wg Ciebie o czymś zapomniałam?
Zapraszam do podzielenia się Twoją opinią / spostrzeżeniami na ten temat. Zostaw komentarz lub podziel się tą wiedzą z przyjacielem. Jeżeli nie czytałeś cz. 1 tego artykułu, zachęcam do zapoznania się z nim tutaj. Życzę miłego weekendu.
Kas.